Czwartek, 25.04.2024

Słowniczek pojęć

    

Współpraca

    

Kontakt

 

 

 

BEZPIECZEŃSTWO

Twoich Pieniędzy

Twojej Prywatności

Twoich dzieci

Twojego komputera

PORADY

logopedy

psychologa

pedagoga

gimnastyka korekcyjna

szuflada rodziców

PEDAGOGIKA SPECJALNA

tyflopedagogika

surdopedagogika

oligofrenopedagogika

pedagogika terapeutyczna

UZALEŻNIENIA

narkomania

sekty

KOMENTARZE

ROZRYWKA

gry i zabawy

ranking

KONKURS

regulamin

nagrody

galeria

Porady psychologa

Drogi Rodzicu Bycie rodzicem, to jedna z najtrudniejszych bodajże ról życiowych człowieka. Nie do przewidzenia są trudności, jakie napotyka się w wychowywaniu własnego dziecka. Poradniki, programy edukacyjne w telewizji na pewno w jakimś stopniu ułatwiają rozwiązywanie problemów wychowawczych, ale bywają zawodne, gdy problem dotyka... Twojego dziecka. Dlaczego tak dzieje? Po pierwsze, Twoje dziecko jest niepowtarzalną istotą, zresztą tak ja Ty, tak jak każdy inny człowiek. Po drugie, Twoje dziecko rozwija się dynamiczne. Oznacza to, że nieustająco się zmienia, zarówno pod względem biologiczno-fizycznym i psychicznym.
Zmiany fizyczne rodzic dość łatwo może zaobserwować i stosunkowo szybko na nie zareagować, np. kupując buty o dwa numery większe, bo stopa urosła.
Bardziej kłopotliwe dla rodzica jest dostrzeżenie zmian w zakresie potrzeb psychicznych własnego dziecka. Na przykład zapracowany rodzic nie zauważa, że jego dziecko potrzebuje większej autonomii osobistej i manifestuje to na przykład zamykaniem drzwi własnego pokoju.
Rodzic jest ciągle w tyle za swoim dzieckiem jeśli chodzi o rozumienie jego potrzeb, ciągle spóźniony. Nie zauważa, że dziecko ma inne zainteresowania, mówi innym językiem, zaczyna się inaczej ubierać. Więc korzystniej będzie zaakceptować ten fakt psychologiczny i zgodzić się, iż ciągle trzeba dorastać do własnych dzieci.
Wiele potrzeb dziecka w miarę jego rozwoju zmienia się, to fakt. Ale są takie potrzeby, które bez względu na wiek dziecka są stałe. Są to przede wszystkim:

  • potrzeba kontaktu,
  • potrzeba bezpieczeństwa,
  • potrzeba zrozumienia,
  • szacunku.

Jeśli rodzic rozpoznaje te potrzeby u dziecka i umie je zaspokoić to czuje się ono, iż jest kochane i zawsze może liczyć na wsparcie ze strony rodziców, nawet w tych najtrudniejszych momentach. To nie jest łatwe być takim rodzicem i nie należy myśleć o zaspakajaniu potrzeb dziecka kategoriach sukcesu. To co jest najważniejsze w procesie wychowawczym to nie stracić z oczu własnego dziecka.


Opracowała Alina Henzel-Korzeniowska, psycholog


Z niego będzie matematyk...

Niewielu jest rodziców, którzy mają dzieci przeciętne. Większość ma albo "wyjątkowo zdolne" albo "nadzwyczaj inteligentne". Dowodów nie brak- z tych zaś wynikają odpowiednie prognozy: "Piotruś w wieku lat 4 umiał już liczyć do stu, teraz do tysiąca. Taki rozwinięty, chyba będzie z niego matematyk..." Potem przychodzi szkoła i często obraz zmienia się: przyszłego matematyka, od którejś tam klasy trzeba np. wspomagać słono płatnymi korepetycjami.

Zastanówmy się więc nad tą rozbieżnością- dlaczego przekonania rodziców tak rozmijają się z późniejszymi ocenami możliwości ich dziecka? Uwagami na ten temat dzieli się dziś psycholog Wojewódzkiej Poradni Wychowawczo-Zawodowej w Krakowie, Psycholog MAŁGORZATA GORZULA.

- Zrozumiałe, że rodzice oceniają dzieci subiektywnie. Trudno im to mieć za złe. Niebezpieczne jest natomiast to, że są to oceny wycinkowe, jednostronne, na dodatek bardzo powierzchowne. Wystarczy więc np. żeby dziecko dużo mówiło, znało wiele słów zwłaszcza tzw. dorosłych, trudnych - aby je uznać za niebywale rozgarnięte. Tymczasem zasób słownictwa o niczym jeszcze nie świadczy i często niewiele ma wspólnego ze sprawnością pojmowania ich znaczeń oraz przetwarzania w treści myślowe. Podobnie rzecz się ma z osławionym liczeniem do stu, tysiąca itd. Dziecko objawia zdolności werbalne (np. potrafi przeliczać, natomiast nie ma jeszcze ukształtowanego pojęcie liczby), które aczkolwiek pożyteczne, same w sobie nie stanowiš żadnej wartości intelektualnej.

- Na czym więc, praktycznie, polegają te nasze, dorosłych błędy?

- Kształcenie zdolności umysłowych - ten proces wymaga odpowiedniego kierowania dzieckiem i odpowiednio zaprogramowanej pracy. Dzieje się natomiast przeważnie odwrotnie. Kiedy dziecko jest "najgrzeczniejsze", "najlepsze", za co nagradzane i chwalone? Kiedy daje nam tzw. spokój, czyli jak najdłużej potrafi się samo czymś tam zająć. Otóż często starając się zwrócić na siebie rodziców, próbuje ono naśladować ich zainteresowania. Ileż to mamy przykładów 5 czy 6-latków, "edukowanych" na encyklopediach, atlasach, ilustrowanych czasopismach itd. Dziecko orientując się, że niecierpliwi ojca prośbą o bajkę przynosi kartkę z ołówkiem i mówi: "pokaż mi ten trylion". Wie, że na to skusi tatę. Ojciec dumny, że takie mądre, że ma takie zainteresowania i że wobec tego warto mu poświęcić piętnaście minut.

Spotykamy się niejednokrotnie z bardzo drastycznymi przypadkami zakłóceń równowagi psychicznej dzieci rozwijanych podobnymi metodami. Ogromne przeciążenie wyobraźni, chęć dotrzymania kroku trudnym wymaganiom, nadmierny wysiłek umysłowy - wszystko to wywołuje częstokroć aż stany obsesji, niepokoju, zaczynają się nerwice, lęki dziecko nie może sypiać, żyje w podnieceniu. Jeśli pyta: "skąd biorą się dzieci" - nie sięgamy po podręcznik anatomii, a dostarczamy krótkiej informacji dostosowanej do zdolności jego rozumienia. Ale niech no tylko zapyta: "co to jest Australia" - wtedy rozpoczyna się poważna nauka z wszelkimi dostępnymi w domu pomocami dydaktycznymi. Zdradza przecież aż takie zainteresowania! Tego nie wolno zaniedbać, trzeba okazję wykorzystać i w małą głowę ładuje się potężną porcję wiedzy. Na zapas. Nikt się wówczas nie chce zastanowić choćby nad takim drobiazgiem: dlaczego to w szkole pewne przedmioty wchodzą do programu stopniowo, dopiero w tej a nie innej klasie.

- Dobrze, chowamy więc encyklopedię na najwyższą półkę w regale. Chcemy rozsądnie, rozumnie kierować rozwojem inteligencji dziecka - co mamy robić?

- NIC SPECJALNIE WYMYŚLNEGO. POSŁUGIWAĆ SIĘ LITERATURĄ PRZEZNACZONĄ DLA TEGO WIEKU, KSIĄŻECZKAMI, OPOWIASTKAMI, BAJKAMI. OGROMNIE KORZYSTNE SĄ ZABAWY, RÓŻNE GRY LICZBOWE I NIE TYLKO. POCZCIWE DOMINO, KLOCKI UKŁADANIE HISTORYJEK OBRAZKOWYCH, BUDOWANIE KONSTRUKCJI Z ELEMENTÓW - TO SĄ NAJWŁAŚCIWSZE, BEZBŁĘDNE METODY UŁATWIAJĄCE WSZECHSTRONNY ROZWÓJ UMYSŁOWY DZIECKA. UCZĄ JE NAMYSŁU, KONCENTRACJI, LOGICZNEGO ROZUMOWANIA, WYSZUKIWANIA ZWIĄZKÓW PROWADZĄCYCH DO TWORZENIA JAKICHŚ CAŁOŚCI, SYNTEZY. WYRABIAJĄ RÓWNIEŻ POŻĄDANE PODSTAWY EMOCJONALNE: UCZĄ PRZEGRYWAĆ, DĄŻYĆ DO CELU, UCZĄ PRZEWIDYWANIA, DZIAŁANIA WEDŁUG KONIECZNEGO PORZĄDKU I PLANU. KSZTAŁCĄ POMYSŁOWOŚĆ, CIERPLIWOŚĆ.

I NA OSTATEK, WARUNEK NIEODZOWNY: PRACA NAD DZIECKIEM WYMAGA POŚWIĘCENIA MU CZASU. NIE MAMY GO NIGDY ZA DUŻO ANI NA WŁASNE OBOWIĄZKI, ANI NA WŁASNE POTRZEBY I PRZYJEMNOŚCI, WIEC - A TO WYDAJE SIĘ NAM BEZKARNE I NAJŁATWIEJSZE - OSZCZĘDZAMY GO NA WŁASNYM DZIECKU. A SKUTKI TYCH "OSZCZĘDNOŚCI", TAK POJMOWANEJ EKONOMII CZASU NAJDOTKLIWIEJ OBARCZAJĄ DZIECI. NIESTETY RODZICE PRZEKONUJĄ SIĘ O TYM ZA PÓŹNO ALBO W OGÓLE NIE CHCĄ ROZUMIEĆ GDZIE I W CZYM POPEŁNILI KARYGODNE BŁĘDY.

ROZMAWIAŁA: MARIA SZELINGOWSKA

LOGOWANIE

Aby móc uczestniczyć w rankingach gier, wysyłać pytania do specjalistów, itd. to musisz być zalogowany.

Login: 

Hasło: 

 
 Załóż konto

AKTUALNOŚCI

więcej o konkursie...



Polski program umożliwiający kontrolę nad korzystaniem z zasobów Internetu.
www.cenzor.pl

 

 

Projekt i wykonanie: Ancom. All rights reserved.

Dodaj stronę
do ulubionych